Pinochet oraz jego najbliższe otoczenie, przedstawiający się jako wzorcowi katolicy, otrzymywali cały czas wsparcie bezpośrednio z Watykanu oraz od nuncjusza papieskiego Angelo...
Wyobrażacie sobie rzeczywistość bez Jarosława Kaczyńskiego, czy Donalda Trumpa. Na małą skalę z usług polityków zrezygnowali w małym meksykańskim miasteczku. Efekty?