Premier Hiszpanii Pedro Sanchez i przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii kard. Juan José Omella ogłosili porozumienie w sprawie zwrotu błędnie zarejestrowanych nieruchomości. To pokłosie negocjacji i doprowadzenia do powołania komisji śledczej.
Centrolewicowy rząd kierowany przez premiera Pedro Sáncheza doprowadził do powstania raportu z którego wynika, że w latach 1998-2015 Kościół katolicki w Hiszpanii zarejestrował 35 000 nowych nieruchomości w tym 20 000 jako miejsca kultu, a 15 jako obiekty niereligijne.
W ramach negocjacji między obiema stronami doszło do powstania komisji śledczej. Efektem jej prac było oświadczenie konferencji episkopatu, które stwierdzało, że 965 zarejestrowanych budynków znalazło się w rękach Kościoła „przez pomyłkę”.
Konferencja Episkopatu Hiszpanii potwierdziła, że 965 obiektów zostało błędnie zarejestrowanych. Zdecydowana większość z nich, bo 485 znajduje się na terenie Kastylii i León, 101 w Katalonii. Na liście są m.in. domy, budynki użyteczności publicznej, działki wiejskie i miejskie oraz cmentarze.
Szacuje się, że z tej listy 20 tys. nieruchomości stanowią obiekty sakralne, zaś pozostałe nieruchomości to głównie tereny rolnicze, budynki wolnostojące i niezabudowane działki.
Hiszpańskie media, komentując osiągnięcie porozumienia, oceniają, że jest to kolejny krok do regulacji stosunków między państwem a Kościołem, choć wciąż istnieje między nimi wiele punktów spornych. Jednym z ważniejszych jest opodatkowanie. Kościół korzysta z ulg podatkowych, które rząd chciałby zlikwidować. Innym punktem zapalnym jest kwestia wykorzystywania seksualnego dzieci i ukrywania przypadków pedofilii przez hierarchów kościelnych.
