Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, Vera Jourova, zapowiedziała, że przypadki naruszenia praworządności w Unii Europejskiej będą rejestrowane już od początku przyszłego roku. Według niej, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wydać wyrok ws. mechanizmu sprawiedliwości w przeciągu kilku miesięcy.
“Mechanizm praworządności nie jest cudowną bronią. Dysponujemy teraz co prawda dodatkowymi możliwościami sankcji, będziemy jednak musieli wykonać trudną pracę, żeby móc rzeczywiście skorzystać z możliwości obcięcia funduszy z budżetu.” – mówiła Jourova w rozmowie z „Tagesspiegel”, przytoczonej przez Onet.pl
Odnosząc się do tego, że mechanizm praworządności ma zostać najpierw skontrolowany przez TSUE, wiceprzewodnicząca KE powiedziała, że przewiduje, że wyrok zapadnie raczej w ciągu miesięcy, a nie lat. – “Jeżeli dojdzie do postępowania przyspieszonego, to należy liczyć się z okresem krótszym niż dwanaście miesięcy” – mówiła Jourova.
Wiceprzewodnicząca KE zapowiedziała, że instytucja zajmie się od początku 2021 roku wdrażaniem w życie dyrektywy ws. praworządności, co oznacza, że „zajmie się Polską i Węgrami”.
Przeciwko obu tym państwom toczy się postępowanie na podstawie art. 7 traktatów unijnych, które może zakończyć się pozbawieniem głosu. W przypadku Polski, chodzić ma o reformę wymiaru sprawiedliwości.
źródło: Onet.pl
