W środę polskie koncerny medialne opublikowały treść listu otwartego do premiera i liderów ugrupowań politycznych, w którym nadawcy i wydawcy wyrażają protest przeciwko podatkowi od reklam, który określają mianem “haraczu”, którego celem jest ograniczenie wolności mediów.
“Bezprecedensowa w skali świata akcja polskich mediów odbije się echem na całym świecie. Dramatyczna sytuacja wymagała radykalnej, dramatycznej akcji. Stad taka forma protestu” – pisał na swoim twitterowym profilu Tomasz Lis w sprawie protestu mediów przeciwko nowej formie podatku.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź internautów. Producentka filmowa Marta Habior zapytała retorycznie: “Czy sytuacja wolnych sądów oraz wolnych Polek, nie była równie dramatyczna?“
“Wspieram protest mediów, jednak nie pojmuję, dlaczego musieli przyjść po was, żebyście zdobyli się na “radykalną, dramatyczną akcję” – dodała.
Wtórowała jej posłanka Lewicy, Anna-Maria Żukowska, która nie szczędziła ostrych słów pod adresem Lisa.
“To, co naprawdę boli, to ryzyko strat finansowych. Nie bolała tak utrata praw, uprzedmiotowienie kobiet, dehumanizacja osób LGBT+” – punktowała Żukowska
“Dopiero teraz sytuacja jest dramatyczna. Media mają potężną moc. Warto, żeby o tym pamiętały także wtedy, kiedy solidarności potrzebują inni” – dodawała.
