Komisja Europejska wystosowała skargę, którą poparło aż pięć krajów UE. Sprawa przed TSUE dotyczy systemu dyscyplinowania sędziów w Polsce. Wśród krajów , które popierają są m.in. Belgia, Szwecja, Finlandia, Holandia i Dania.
Finlandia i Holandia podkreślały, że dyscyplinowanie sędziów może wywołać “efekt mrożący”, który zniechęci sędziów do orzekania przeciwko rządowi. Natomiast Belgia mówiła o obawie, że w Polsce zagrożone jest państwo prawa.
“Nie interweniujemy w tej sprawie, by wspierać Komisję w ataku na Polskę, ale dlatego, że obawiamy się, że istnieje poważne zagrożenie dla niezależności sędziów i państwa prawa”
– powiedziała Marie Jacobs, prawniczka belgijskiego rządu.
“Polska nie spełnia zapisanego w traktacie wymogu, aby państwa członkowskie zapewniły skuteczną ochronę prawną za pośrednictwem sądów. Jeśli teraz nie zostaną podjęte żadne działania, to istnieje ryzyko, że pojawią się pęknięcia w fundamentach UE”
– stwierdziła z kolei Maria Wolff z Danii.
Stronę polską na rozprawie reprezentowała wiceministra sprawiedliwości Anna Dalkowska, która kategorycznie odrzuciła wszelkie zarzuty.
“Jesteśmy w sądzie, a wysłuchaliśmy manifestów politycznych”
– powiedziała Dalkowska.
Zauważyła także, że nie zostały przedstawione fakty prawne.
W kwietniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał natychmiastowe zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Izba ma być zawieszona do czasu wydania postanowienia.
