Polska

Tragedia w śląskiej kopalni. Wzrosła liczba ofiar

Girl in a jacket

Najbardziej poparzeni zostali przewiezieni do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

fot. jsw

20 osób przewieźliśmy już do szpitali po wybuchach metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach – powiedział w środę po godz. 10. dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach. Czekamy na kolejnych – zapewnił.

W środę po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach (Śląskie) doszło prawdopodobnie do zapalenia metanu. Zgodnie z informacjami Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia, w rejonie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów było 42 pracowników. Część z nich zostało przetransportowanych do szpitali. Większość poszkodowanych została poparzona.

W czasie, gdy w rejonie prowadzonej akcji przebywały dwa zastępy ratowników, poszukujące trzech pracowników, doszło prawdopodobnie do kolejnego wybuchu. JSW informowała następnie o łącznie dziesięciu poszkodowanych lub poszukiwanych pracownikach i ratownikach; wśród nich były dwie ofiary śmiertelne.

Po godz. 9 spółka przekazała informację o trzeciej ofierze. Jeden z rannych zmarł też w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich – podała placówka.

“Trzy zgony tutaj na miejscu stwierdził lekarz kopalniany. Akcja cały czas trwa; mamy nadzieję, że uda nam się uratować tych, którzy tam pozostali na dole. Czekamy w punkcie medycznym na kopalni, aż ratownicy górniczy przyniosą nam tych poszkodowanych” – powiedział na briefingu przed kopalnią po godz. 10 dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Jak zrelacjonował, część rannych była w średnio ciężkim stanie – zostali oni przewiezieni do szpitali: w Rybniku, Jastrzębiu-Zdroju, Żorach i Wodzisławiu Śląskim. Najbardziej poparzeni zostali przewiezieni do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Na kolejnych w kopalni czekały cztery ambulanse katowickiego WPR, ogółem w akcji brało dotąd trzynaście zespołów ratownictwa.

Pach uściślił, że w środę rano na miejscu były też dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak pogoda nie pozwoliła na start śmigłowca z poszkodowanym. Zespół ratownictwa medycznego przetransportował jednego z rannych ambulansem do Centrum Urazowego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

Pytany o charakter obrażeń poszkodowanych dyrektor wskazał, że były to oparzenia, ale też urazy ciała, w tym złamania. Podkreślił, że ratownicy znali tylko wstępnie charakter obrażeń; diagnozują je szczegółowo lekarze w szpitalach. “Jesteśmy tu, w kopalni, czekamy na kolejnych poszkodowanych” – zaznaczył Pach.

Po godz. 9 JSW informowała, że akcja ratownicza została chwilowo wstrzymana – do czasu odbudowy zapory pyłowej, zabezpieczającej przed wybuchem metanu bazę ratowniczą. W tym czasie sztab akcji przy kierowniku akcji opracowywał dalszy przebieg akcji ratowniczej. W sztabie akcji pracują m.in. przedstawiciele zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego.

Zgodnie z informacjami spółki w akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów. Przyjazd do kopalni Pniówek zapowiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

pap

Popularne

Do góry