30 października w Warszawie miała miejsce ponad 100-tysięczna demonstracja Strajku Kobiet będąca pokłosiem prób zerwania kompromisu aborcyjnego przez Trybunał Konstytucyjny. Prezes Prawa i Sprawiedliwości miał być na jej czas wywieziony ze stolicy do ośrodka szkoleniowego w Czerwonym Borze k. Łomży.
Jak donosi Wojciech Czuchnowski w “Gazecie Wyborczej” brutalna interwencja funkcjonariuszy w trakcie demonstracji mającej miejsce kilka tygodni później, 18 listopada, miała być pokazem siły na specjalne życzenie Jarosława Kaczyńskiego, który miał poczuć się zdenerwowany i zastraszony codziennymi manifestacjami pod swoim domem na warszawskim Żoliborzu.
Na filmikach z protestów zamieszczonych w internecie widać grupę mężczyzn ubranych po cywilnemu używających pałek teleskopowych do pacyfikacji tłumu. Protestujący donodili, że nie mieli oni żadnych dentyfikatorów, a jedynie zakładali odblaskowe opaski z napisem “Policja”. Jak podaje Onet, mieli to być ubrani po cywilnemu policjanci, w tym antyterroryści zwiezieni przez władze do Warszawy z całej Polskim, m.in. z Biura Operacji Antyterrorystycznych.
W kolejnych dniach miejsce miały następne protesty i kolejne skandaliczne zachowania policji, w tym zatrzymanie fotoreporterki Gazety Wyborczej.
Wówczas, posłowie Michał Szczerba z KO i Anna-Maria Żukowska z Lewicy interweniowali w tej sprawie w komendzie na ul. Wilczej.
