“Szykujmy się do starcia, do wojny, która tak naprawdę już trwa, ale szykujmy się również do starć, które będą w przyszłości” – mówił na antenie Radia Maryja prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości i skrajnie prawicowej bojówki Straż Narodowa, Robert Bąkiewicz. Wypowiedź ta miała miejsce w kontekście zabójstwa księdza w woj. łódzkim. Bąkiewicz nie wspomniał jednak, że ksiądz został zabity przez pijanego kościelnego parafii i brak jest jakichkolwiek dowodów wskazujących na motyw nienawiści religijnej.
W rozmowie z Radio Maryja Bąkiewicz ostrzegał przed trwającą “wojną”, a na poparcie swojej tezy podał przykład niedawno pobitego ze skutkiem śmiertelnym księdza Adama Myszkowskiego.
“Szykujmy się do starcia, do wojny, która tak naprawdę już trwa, ale szykujmy się również do starć, które będą w przyszłości. Musimy być przygotowani, chociażby do tego, żeby nieść pomoc kapłanom, żeby zapobiegać takim sytuacjom, jak śmierć kapłana w Łodzi, dlatego że takie przypadki będą – w mojej ocenie – coraz częstsze. Jest na to przyzwolenie społeczne” – oceniał.
Wbrew słowom Bąkiewicza, nie ma dowodów na to, by była to napaść motywowana przez nienawiść religijną. Sprawcą pobicia był kościelny parafii, który następnego dnia został zatrzymany przez policję i przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Szef Straży Narodowej stwierdził jednak, że sprawa z woj. łódzkiego “potwierdza nienawiść, która eskaluje geometrycznie w ostatnich miesiącach w Polsce”.
“Nienawiść do Kościoła, do pasterzy, do budynków, do wiernych, nawet do przydrożnych kapliczek” – mówił Bąkiewicz. “Sytuacja jest bardzo zła, dlatego że często media głównego nurtu zupełnie bagatelizują tę sprawę albo wręcz inspirują do pewnych działań, tworząc propagandę nienawiści w stosunku do Kościoła katolickiego, do wiernych“ – dodawał.
