W sobotę, w mieszkaniu na warszawskim Ursusie, policja interweniowała z powodu wiszącej na balkonie flagi Polski, która miała znajdować się w tym miejscu już od ponad miesiąca. W pewnym momencie w moim mieszkaniu było czworo policjantów twierdzących, że popełniłem przestępstwo znieważenia flagi i że utrudniam im czynności – powiedział Gazecie.pl właściciel mieszkania.
“Po chwili w drzwiach stanęła umundurowana nasza dzielnicowa oraz towarzyszący jej policjant Weszli do mieszkania, bez mojej zgody i natychmiast skierowali się na balkon, skąd ściągnęli flagę. Nie zwracali uwagi na coraz bardziej przerażone sytuacją dzieci”
– relacjonował mężczyzna.
Jak wynika z informacji, które mieli mu przekazać policjanci, powodem interwencji miało być zawiadomienie zgłoszone przez innego mieszkańca.
Zgłaszający uznał, że dojść mogło do znieważenia symbolu państwowego, za co grozi kara nawet do roku więzienia.
“To, co się działo w moim mieszkaniu, przeraziło mnie, przerosło. Policjanci powtarzali, że ich obrażam, utrudniam czynności. Chciałem mieć świadka, że nic takiego nie robię, a sąsiad jako zawodowy żołnierz ma więcej doświadczenia w takich sytuacjach”
– relacjonował przebieg zatrzymania mężczyzna.
Policja nie skomentowała jeszcze działań swoich funkjonariuszy.
