W piątek całą Polskę obiegły informacje, że Marta Lempart, jedna z organizatorek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, została wyróżniona przez “Financial Times” jako jedna z kobiet, które w roku 2020 zmieniły reguły gry.
Innymi nagrodzonymi przez kapitułę są, między innymi, Ursula van der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, o której jest w ostatnich dniach szczególnie głośno ze względu na jej bezkompromisowe stanowisko ws. Polski i Węgier i groźby weta nad budżetem Unii Europejskiej. Kolejną nagrodzoną przez FT kobietą jest feministka i działaczka antyrasistowskiego ruchu Black Lives Matter, Patrisse Cullors. To właśnie jej obecność w tym gronie wywołała ostrą reakcję prawicowych mediów.
Portal niezalezna.pl na swojej stronie nie kryje oburzenia z tego, że Cullors przyznała się kiedyś w wywiadzie do znajomości marksizmu. Zestawia działaczkę BLM z polską aktywistką tak, jakby to od niej zależał wybór zwycięzców.
Również portal DoRzeczy.pl nie kryje niezadowolenia z decyzji FT. Tekst Marty Lempart, a dokładniej jego fragment, w którym aktywistka opowida o tym jak stale znajduje się pod nadzorem i śledztwem, a biuro OSK wymaga całodobowej ochrony nazywa “żaleniem sie”. Portal wPolityce.pl nazwał z kolei ten fragment “kreowaniem się na ofiarę”. To, że została do grona najbardziej wpływowych kobiet z kolei opisuje jako “gwiazdorzenie”.
Ogólnopolski Strajk Kobiet, pomimo stałych ataków ze strony prawicowych mediów, nie zamierza się zatrzymywać. Na poniedziałek zaplanowane są kolejne blokady ulic i “spacery”.
