Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy poinformował, że ten mianował na stanowisko I Prezes Sądu Najwyższego sędzię Małgorzatę Manowską. Komentarze: Antyprezes.
Manowska podczas sobotniego głosowania Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego dostała zaledwie 25 głosów od 95 głosujących osób. Zdecydowane poparcie sędziów i sędzi (50 głosów) uzyskał jej konkurent Włodzimierz Wróbel.
Manowska jest jednak prawniczką związaną z obozem władzy. W 2016 roku została powołana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę na dyrektorkę Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. W lipcu 2018 roku PiS planował zastąpienie nią w funkcji I prezeski Sądu Najwyższego sędzi Małgorzaty Gersdorf.
Manowska została powołana do Sądu najwyższego jesienią 2018 roku. Legalność tego powołania jest podważana z uwagi na fakt, że jej rekomendację wydała upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa.
Manowska ma 56 lat, jest doktor habilitowaną nauk prawnych.
“Antyprezes”
– tak, prawie dwa lata przed nominacją Manowskiej, nazwał jej stanowisko Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem i sejmowej Lewicy.
Wielu komentatorów, w tym politycy i prawnicy zwracają uwagę, że prezydent po raz kolejny złamał Konstytucję.
“Kolejne rażące naruszenie Konstytucji przez PAD. Ustawa zasadnicza wymaga, aby I Prezesem SN była osoba przedstawiona przez Zgomadzenie Ogólne, a więc większość sędziów. Prof. Manowska nie miała takiego poparcia i są wątpliwości, czy w ogóle jest sędzią”
– napisał na Twitterze Marcin Matczak, profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
