Gdybym był senatorem – natychmiast zagłosowałbym za odwołaniem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego – zadeklarował lider Kukiz’15 Paweł Kukiz. Określił też słowa Grodzkiego do Rady Najwyższej Ukrainy jako niedopuszczalne.
Marszałek Grodzki zamieścił w ubiegły piątek na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym przepraszał, że “niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś” i dalej, że “nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów”. “W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom – finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi” – powiedział senator PO.
W reakcji na tę wypowiedź senatorowie Prawa i Sprawiedliwości w czwartek złożyli wniosek o dymisję marszałka.
Kukiz był pytany o słowa marszałka Senatu na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. “Przepraszam Ukraińców, że odezwę do nich wysyła człowiek pokroju Grodzkiego – dość niejasna osobowość” – powiedział i przywołał zarzuty wobec marszałka dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów i ich bliskich. Takie zarzuty chce Grodzkiemu postawić Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która domaga się uchylenia politykowi immunitetu.
“Gdybym był senatorem – natychmiast zagłosowałbym za odwołaniem Grodzkiego” – zadeklarował lider Kukiz’15. “To jest niedopuszczalne” – dodał i podkreślił, że choć nie chce używać za dużych słów, to za przestępstwo zdrady stanu przed wojną w Polsce się rozstrzeliwało. “Niedopuszczalna sprawa” – podkreślił.
Ocenił też przy tym słowa Grodzkiego jako “straszne niesprawiedliwe”.
gb/ mrr/pap
