“Po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej jasne jest, że wszyscy będą szukali porozumienia, ale nie znaczy to, że będą chcieli pójść na rękę Polsce i Węgrom ” — powiedział w rozmowie z Polsat News eurodeputowany, Jan Olbrycht. Zaznaczył on jednak, że wobec mechanizmu praworządności “wątpliwości mają wszyscy”.
Polska i Węgry są dwoma krajami, które wyrażają sprzeciw wobec powiązania unijnego budżetu z praworządnością w państwach członkowskich. W ramach protestu wobec tego mechanizmu, zapowiadają one zawetowanie ustawy budżetowej.
“Europejscy politycy mówią, że nie jest możliwe, żeby ktoś w takiej sytuacji, tak trudnym momencie zawetował budżet unijny. Nie chcę się nam wierzyć, że to się stanie. Analitycy z kolei mówią, że jest to możliwe “
– mówił Jan Olbrycht w wywiadzie dla Polsat News.
“Po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej jasne jest, że wszyscy będą szukali porozumienia, ale nie znaczy to, że będą chcieli pójść na rękę Polsce i Węgrom. Na pewno szuka się innych rozwiązań. (…) Po pierwsze, by uszczegółowić przez deklaracje interpretacyjne tekstu tego rozporządzenia, po drugie ktoś może oddać sprawę do Trybunału Sprawiedliwości”
– dodał.
Trzecim rozwiązaniem być ma powiązane z głosami mówiącymi, że Polska i Węgry stawiają sprawę w ten sposób, aby dostać więcej unijnych pieniędzy.
“Pytanie, dlaczego się ten mechanizm pojawił? Kto to wywołał? Dlaczego ten temat w ogóle stanął na wokandzie, z czyjego powodu? Nie jest dobrze, że takie rzeczy dzieją się z powodu Polski. Oczywiście, że wszyscy mieliśmy wątpliwości, bo lepiej byłoby, gdyby szybko działający Trybunał Sprawiedliwości takie sprawy rozstrzygnął.”
– kontynuował Olbrycht.
Zaznaczył on jednak, że mechanizm wiążący praworządność z otrzymaniem środków z budżetu nie jest sprzeczny z europejskimi traktatami, a taki pogląd jest jedynie retoryką, na której zależy Prawu i Sprawiedliwości, a nie faktem.
