17 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii. W Polsce nie jest to radosne święto – osoby LGBT+ zmagają się z coraz silniejszą niechęcią i aktami przemocy psychicznej, słownej i fizycznej.
Datę 17 maja wybrano by upamiętnić usunięcie homoseksualizmu z listy chorób przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w 1990 roku.
Mimo postępów poczynionych w zakresie równego traktowania osób LGBT+ na świecie, w Polsce pozostaje dużo do zrobienia. Osoby LGBT+ borykają się z niezrozumieniem oraz lekceważeniem ich problemów. Coraz częściej też spotykają się z wyszydzaniem, wykluczaniem (np. poprzez ogłaszanie “stref wolnych od LGBT”) lub aktami fizycznej agresji. Nie dziwi więc, że osoby te decydują się na emigrację. Za ilustrację tego zjawiska może posłużyć wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara z obszernego wywiadu dla “Obywatel PL”:
“Swego czasu zorganizowałem spotkanie ze stowarzyszeniami rodziców osób LGBT+. […] większość dzieci tych rodziców-aktywistów już mieszka w innych państwach. […]”
“Pamiętam też bardzo zdolnego nieheteronormatywnego studenta, którego swego czasu zapytałem, co zamierza robić po uzyskaniu dyplomu. Odpowiedział, że planuje wyjechać do Stanów, […] <<W Polsce to nie ten klimat>>. Łzy mi stanęły w oczach. Bo co miałem mu powiedzieć? Że powinien poczekać i walczyć o swoje prawa? No i tak to wygląda, że wiele osób podejmuje decyzję o migracji w reakcji na publiczną nagonkę”
Organizacja IGLA Europe niedawno opublikowała ranking, który mierzy poziom równouprawnienia osób LGBT+. Polska znajduje się na szarym końcu i jest ostatnia wśród krajów Unii Europejskiej.
Oczywiście istnieje druga strona medalu. Organizacje takie jak Kampania Przeciwko Homofobii, Miłość nie wyklucza, Transfuzja czy wiele innych cały czas działają na rzecz równouprawnienia wszystkich bez względu na płeć czy orientację seksualną.
