“Jestem dzisiaj w Borkówku i przyniosłam fakturę dla pana Daniela Obajtka na 1 560 000 złotych” mówiła posłanka Lewicy, Beata Maciejewska sprzed dworku prezesa Orlenu. Jak mieliśmy okazję ostatnio usłyszeć, Daniel Obajtek nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii zakupionego przed laty zabytkowego dworku. Polityk uważa, że nieruchomość nabył za własne pieniądze, zapewnił też, że będzie w niej prowadzona działalność charytatywna. Media i politycy opozycji zwracają uwagę nie na zakup, ale remont posiadłości. Rzekomo miało za niego w dużej części zapłacić państwo.
“Jestem dzisiaj w Borkówku i przyniosłam fakturę dla pana Daniela Obajtka na 1 560 000 złotych, plus nie wiadomo jaka kwota, ponieważ na ten dworek składa się dzisiaj cała Polska. Cała Polska buduje prywatny dworek Daniela Obajtka. Idą na to pieniądze z ministerstwa kultury oraz Fundacji KGHM, czyli de facto ze spółek, w których Skarb Państwa ma także swoje udziały. I na to idą także slalomy prezydenta Andrzeja Dudy, który jak się okazuje, slalomuje w górach po to, żeby fundacja, która dzisiaj jest użytkownikiem tego miejsca zdobyła środki na remont tego dworku”
– powiedziała Maciejewska.
W lutym 2019 roku „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że ministerstwo kultury przyznało na remont dworku 800 tys. zł dotacji na konto Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej „Kresy RP”, której Obajtek użyczył nieruchomość. Miała tam stworzyć centrum rehabilitacyjno-edukacyjne dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością i zaburzeniami rozwoju oraz muzeum żołnierzy AK- Łagierników. 4 marca, „Wyborcza” ujawniła, że w umowa między Obajtkiem a fundacją Kresy RP została rozwiązana. A dworek w ubiegłym roku dostała w użytkowanie Fundacja Integracji Przez Sport HANDICAP.
“Pierwsza Fundacja, zarządzająca tym dworkiem, zdobyła prawie 800 tysięcy złotych na pierwsze remonty, później pan Daniel Obajtek tej fundacji wymówił umowę. Druga fundacja, która jest także wspierana dzisiaj, przez pana prezydenta, prawdopodobnie będzie wspierana przez kolejne pieniądze publiczne. Mam takie wrażenie proszę państwa, że biznes, który zupełnie nie wychodzi Danielowi Obajtkowi w Orlenie, bardzo dobrze wychodzi tu w Borkówku. Przez te lata, kiedy pan Obajtek jest prezesem Orlenu, stała się rzecz straszna jeśli chodzi o finanse, z 760 milionów długu, urósł on do 13 miliardów złotych. Mówi się, że on jest dobrym zarządcą, ale na czym polega dobre zarządzanie na tym, że na swoją prywatną posiadłość potrafi zdobyć pieniądze? Dlaczego Polki i Polacy mają płacić za to miejsca? Dlaczego Polki i Polacy mają finansować – z Ministerstwa Kultury oraz spółek Skarbu Państwa – prywatną posiadłość”
– pytała posłanka.
