“Niewinne” – tak na swoim facebookowym profilu napisała we wtorek 2 marca aktywistka Elżbieta Podleśna. Jest to wyrok w sprawie trwającej już od dwóch lat, w której Podleśna oraz dwie inne aktywistki — Anna Prus i Joanna Gzyra-Iskander oskarżone została o zniewagę uczuć religijnych. Powodem zgłoszenia możliwości popełnienia przestępstwa był fakt rozklejania przez aktywistkę plakatów z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, której aureola zastąpiona została wizerunkiem tęczy, symbolu osób LGBTQ+. Jedną z osób zeznających, że ich uczucia religijne miały zostać znieważone, była aktywistka anti-choice, Kaja Godek.
Elżbieta Podleśna zatrzymana została w poniedziałek 6 maja 2019 r.
“Zatrzymana kobieta usłyszała zarzut z art. 196 Kodeksu Karnego” – mówił wówczas PAP prokurator rejonowy w Płocku Norbert Pęcherzewski.
Art. 196 Kodeksu Karnego mówi o tym, że “kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Sprawa dotyczyła faktu rozklejenia wokół płockiego kościoła św. Dominika plakatów z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i Dzieciątka otoczonych tęczową aureolą w nocy z 26 na 27 kwietnia.
W trakcie poprzedniej rozprawy, ksiądz Łebkowski, były proboszcz i autor Grobu Pańskiego w kościele św. Dominika w Płocku przyrównał tęczę do swastyki i stwierdził, że “ta flaga stała się symbolem, obrzydliwości, zaburzeń i czynów zboczonych”. I tym razem nie obyło się bez kuriozalnych argumentów podnoszonych na sali sądowej. Kaja Godek argumentowała bowiem, że jej uczucia religijne zostały naruszone, gdyż… “homoseksualizm to grzech wołający o pomstę do nieba”.
Sąd orzekł jednak, że żeby doszło do zniewagi, muszą wystąpić odpowiednie przesłanki, których samo zestawienie tęczy z wizerunkiem Maryi nie wyczerpuje.
Jest to wyrok w pierwszej instancji, co oznacza, że “poszkodowani” mogą się od niego odwołać.
