W ostatnich tygodniach miejsce mają perturbacje w koalicji rządzącej. Z Porozumienia Jarosława Gowina usunięci zostali trzej wiceministrowie, co rozpoczęło dyskusję, czy powinni pozostać w rządzie. Coraz mocniej rozpycha się Solidarna Polska, której członkowie sugerowali ostatnio, że w kolejnych wyborach mogą startować z Konfederacją. Prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił dziś wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym odnosi się do problemów w koalicji.
Solidarna Polska przysparza Zjednoczonej Prawicy coraz większych problemów. Partia realizuje zapowiadany sprzeciw wobec uzgodnień z Unią nt. budżetu oraz funduszu odbudowy po COVID-19. Partia ma również sprzeczne z rządowym stanowisko w sprawie polityki energetycznej, a jeden z jej członków, Janusz Kowalski, został ostatnio odwołany z ministerialnej posady.
W czwartek 25 lutego Solidarna Polska otworzyła kolejny front, gdy w trakcie głosowania nad wnioskiem o udzielenie informacji przez ministra kultury ws. dotacji dla artystów, zagłosowała wraz z opozycją. Spowodowało to, że minister Gliński zmuszony był do tłumaczenia się z wydawanych środków.
Dzień później prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił PAP wywiadu, w którym nie szczędził gorzkich słów pod adresem koalicjantów. Ostrzegł, że w przeszłości rozłamy w obozie rządzącym i stawianie na jednostkowe interesy prowadziły do niewykorzystywania szans rozwojowych przez Polskę.
“Polska stoi dzisiaj przed ogromną szansą, a warunkiem jej wykorzystania jest jedność obozu Zjednoczonej Prawicy; każdy, kto rozbija dzisiaj prawicę działa przeciw Polsce, przeciw polskiej rodzinie i przeciw polskim wartościom” – mówił Kaczyński.
Według Kaczyńskiego sytuacja ta powtarza się także teraz i jest to „bolesne”. W ocenie prezesa PiS żaden ze zbuntowanych posłów nie broni wyższych wartości, a jedynie „swojego interesu”.
“To trzeba w końcu powiedzieć, bo to udawanie, że się broni jakichś wartości… Niczego się nie broni, broni się tego, żeby powiedzieć: nie, pan X nie będzie tutaj gwiazdą, chociaż różnica kwalifikacji jest taka, jak pomiędzy Górami Świętokrzyskimi a Tatrami” – komentował Jarosław Kaczyński.
Dopytywany, prezes PiS powtórzył, że słowa rozłamowców o obronie prawicowych wartości to w jego ocenie jedynie walka o partykularne interesy, czy wręcz osobiste. Polityk przestrzegał również, że taka sytuacja może doprowadzić do przejęcia władzy przez opozycję, która nie kieruje się według niego niczym, poza nienawiścią do PiS-u.
