W związanej z obozem władzy “Gazecie Polskiej”, której szefuje Tomasz Sakiewicz ukazał się artykuł wzywający do donoszenia policji o wolontariuszach WOŚP “zachęcających do zbliżenia się do nich na mniej niż półtora metra” oraz “stanowiących zagrożenie”.
Według zapewnień Jurka Owsiaka, WOŚP posiada pozytywną rekomendację Sanepidu, a wolontariusze będą mieć maseczki, płyny do dezynfekcji i obowiązkowe testy przed wejściem do studia. Wolontariusze na ulicach dostali polecenie by nie przyklejać serduszek a dawać je darczyńcom do ręki.
Te zapewnienia nie są jednak wystarczające dla dziennikarzy “Gazety Polskiej”. Szczepan Lisiewicz w swoim artykule dla dziennika wzywa do dzwonienia na policję, gdy zobaczy się zbliżających wolontariuszy.
“W niedzielę mamy świetną okazję, by wykazać się propaństwową czujnością w walce z pandemią! Na ulicach pojawią się stanowiący zagrożenie dla nas wszystkich osobnicy z puszkami, zachęcający do zbliżenia się do nich na mniej niż półtora metra i wrzucenia do puszki pieniędzy. Natychmiastowe wezwanie policji oraz Sanepidu wydaje się obywatelskim obowiązkiem. Kto nie zawiadamia o przestępstwie, sam popełnia przestępstwo! Także jeśli zobaczymy kogoś z naklejonym na kurtce serduszkiem, wzywajmy organa ścigania, by odnalazły nagranie z monitoringu i sprawdziły, czy nie doszło do jego naklejenia z naruszeniem zasad dystansu społecznego. Oczywiście jeśli ktoś trafi monetą do puszki z odległości ponad półtora metra, nie popełnia przestępstwa” – możemy przeczytać we wpisie Szczepana Lisiewicza na łamach “Gazety Polskiej”.
Wcześniej, politycy i dziennikarze związani z partią rządzącą nawoływali do bojkotu WOŚP. Jedną z takich osób była sędzina upolitycznionego Trybunału Julii Przyłębskiej, Krystyna Pawłowicz, która na swoim twitterowym profilu udostępniła poniższy filmik wyśmiewający Owsiaka, okraszony komentarzem “Nie daję Owsiakowi, tylko Caritasowi”.
