W ostatnich dniach cały świat obiegł wizerunek Berniego Sandersa siedzącego w skromnej kurtce i parze ciepłych wełnianych rękawiczek. Senator z Vermontu został w nich sfotografowany na inauguracji prezydenta Joe Bidena, któremu całkowicie “skradł show”.
Bernie Sanders otrzymał rękawiczki od Jen Ellis, nauczycielki, która uszyła je z wełny ze starych swetrów oraz włókien z plastikowych butelek z recyklingu. Miała ona nadzieję, że prezent ten rozchmurzy senatora po jego porażce w prawyborach Partii Demokratycznej w 2016 roku.
Od wtedy, Bernie widywany był w nich wielokrotnie, ale dopiero zdjęcie senatora siedzącego w nich na krześle w trakcie zaprzysiężenia swojego partyjnego kolegi i kontrkandydata w prawyborach w 2020 roku, stało się internetowym “viralem”. Internauci wklejali wizerunek Sandersa w znane z popkultury obrazki, rozbawieni sposobem, w jaki ten siedział na inauguracji Bidena.
Bernie raczej nie poczuł się tym faktem urażony. W sklepie na swojej stronie internetowej umieścił bluzę ze swoim wizerunkiem w pozie z memów, który można było nabyć za 45$, czyli bez mała 170zł.
To jednak nie koniec. Okazało się, że cały dochód pochodzący ze sprzedaży bluz wcale nie trafi do kieszeni Sandersa. Zostanie on zamiast tego przekazany na poczet fundacji Meals on Wheels Vermont zajmującej się pomocą najuboższym.
Bluzy szybko okazały się hitem i już po kilku godzinach cały ich nakład został wyprzedany.
