Michał Dworczyk stwierdził, że podpisanie przez Niemców własnej umowy na dostawę szczepionki jest przejawem braku solidarności. KE zapewnia jednakże, że dostawy dla całej UE będą realizowane w pierwszej kolejności. Dopiero później miejsce mają mieć dostawy dla krajów, które zabezpieczyły dla siebie większą ilość dawek.
Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który w rządzie odpowiedzialny jest za kwestię szczpeiń, skrytykował firmę Pfizer -za przestój w dostawie szczepionek oraz Niemców za zamówienie ich “poza kolejką”. Media donoszą, że nasi sąsiedzi zza Odry otrzymają 30 mln dodatkowych dawek szczepionek na koronawirusa.
“Przystąpiliśmy do mechanizmu unijnego. Gdy powstawała ta umowa, prezydencje sprawowały właśnie Niemcy. W jednym z zapisów umowy znalazł się artykuł, że kraje UE nie będą prowadziły negocjacji i zakupów poza tą umową. Niemcy, które sprawowały prezydencję w Unii, prowadziły rozmowy z producentami szczepionek, przygotowywały te zapisy umowy, z drugiej strony to państwo podjęło decyzję o indywidualnym zakupie szczepionek. Trudno to inaczej komentować, niż jako brak solidarności” – mówił Dworczyk.
“Deklaracja firmy Pfizer jest taka, że od połowy lutego wysokości dostaw wrócą do poprzedniego poziomu, natomiast dla mnie zdumiewające jest to, że poważna firma zakomunikowała UE zmianę w harmonogramie dostaw, w konsekwencji dla wielu krajów, organizacji ich programów szczepień, dosłownie kilka dni przed dostarczeniem kolejnej partii, już ograniczonej. Bardzo wiele krajów niezwykle krytycznie ocenia ten sposób działania“ – dodawał.
Do zarzutów Dworczyka odniósł się rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmacker, który stwierdził, że pierwszeństwo w realizacji będzie miał kontrakt unijny, a dopiero potem dostawcy będą mogli dostarczać szczepionki dla innych krajów, w tym Niemiec.
