Jan Śpiewak po raz kolejny zabrał głos w sprawie afery szczepionkowej. Tym razem odpowiedział Krystynie Demskiej-Olbrychskiej, żonie Daniela Olbrychskiego.
““Jan Śpiewak obraża ludzi ważnych i szanowanych”. Czy mogę to wpisać do CV?” – tymi słowami Janek Śpiewak otwiera swój facebookowy post.
“Cała ta „szczepionkowa afera” została bardzo precyzyjnie przygotowana żeby po raz kolejny uderzyć w ludzi ważnych, szanowanych, cenionych i lubianych. Zasłużonych. Atak na wartości, na ważne zasady życia społecznego, na szanowaną hierarchię, zwykle zaczyna się od uderzenia w kulturę. Tego jesteśmy świadkami. Pamiętamy, tak było w Chinach. Uderzyć w kulturę to zachwiać najtrwalszym porządkiem rzeczy.” – czytamy we spisie Olbrychskiej.
“Po zniszczeniu polskiej kultury mały pojazd, że ja jestem taki głupi, a starych mam takich mądrych” – ironizuje Śpiewak komentując post żony aktora.
“Cóż, trudno się nawet oburzyć, bo oburzać się czy krytykować powinno się z nadzieją, że opinia dotrze do umysłu krytykowanego i ten, jeśli nawet nie wyciągnie wniosków, to chociaż zrozumie. W przypadku Jana Śpiewaka liczyć na to nie można. Jest on bardzo wyrazistym przykładem tezy z upodobaniem głoszonej przed laty przez naszego wybitnego poetę i szalenie dowcipnego, choć zwykle mówiącego szeptem, Tadeusza Różewicza. Pan Tadeusz zwykł był mawiać: „życie jest niesprawiedliwe i często bywa tak, że jak się natura przy rodzicach wysili, to przy dzieciach – odpoczywa”. – to dalsza część wpisu Olbrychskiej. I na nią Śpiewak ma jednak swoją odpowiedź:
“Trafne, prawda? Pani Krystyno, melduję, że wszystko zrozumiałem i czekam na kolejne przemyślenia na mój temat. Obrażać ważnych i szanowanych przestawać nie zamierzam. Pozdrawiam!” – konkluduje Śpiewak.
