Według Włodzimierza Cimoszewicza polski rząd nie odniósł żadnego sukcesu na szczycie w Brukseli. “Zapewnienia o odniesionym sukcesie, nawet podwójnym zwycięstwie, to jakieś żałosne popiskiwanie. Polska straciła potwornie dużo, jeżeli chodzi o swój wizerunek, autorytet i prestiż” – mówił były premier na antenie TOK FM.
Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że szczyt w Brukseli był “podwójnym zwycięstwem”, a 770 miliardów, które trafi do Polski jest “ogromnym impulsem” dla polskiej gospodarki. Z tą oceną nie zgadza się jednak Włodzimierz Cimoszewicz.
“Europa wygrała, dlatego że Europa jest w dramatycznym położeniu ze względów znanych, potrzebne było zarówno uchwalenie siedmioletniego budżetu, jak i tego nadzwyczajnego Funduszu Odbudowy” – ocenia były premier.
Cimoszewicz powątpiewa również, czy to porozumienie można uznać za zwycięstwo któregokolwiek z państw członkowskich. “Czy wygrał Viktor Orban? Jeśli go traktujemy, a ja jestem skłonny tak go traktować, jako takiego małego złodzieja i malwersanta, któremu zależało na dwóch latach spokoju przed kolejnymi wyborami na Węgrzech, żeby móc dalej rozgrabiać środki europejskie, to tak” – oceniał.
“Natomiast nie wiem zupełnie, o co grał PiS i Morawiecki z Kaczyńskim. Ich zapewnienia o odniesionym sukcesie, nawet podwójnym zwycięstwie, to jakieś żałosne popiskiwanie. Polska straciła potwornie dużo, jeżeli chodzi o swój wizerunek, autorytet, prestiż. W moim przekonaniu Polska na tym bardzo przegrała” – dodawał Cimoszewicz na antenie radia.
Według Cimoszewicza, argumenty rządu były “kłamliwą paplaniną”, która “brzmiała niezwykle śmiesznie, biorąc pod uwagę, że szli na pasku Orbana”.
