Zachowujący anonimowość wysoki urzędnik administracji Donalda Trumpa przekazał w piątek informację o dyskusji wysokich przedstawicieli agencji bezpieczeństwa narodowego, w której poruszono kwestię powrotu do regularnego testowania broni jądrowej. Sprawę opisał dziennik Washington Post.
Obrady odbyły się w piątek 15 maja. Jeden z ujawnionych argumentów wskazywał na prowadzenie testów jądrowych o niskiej wydajności przez Rosję i Chiny. Oba kraje zaprzeczyły. Uczestnicy spotkania argumentowali, że przeprowadzenie „szybkiego testu” amerykańskiej pomogłoby Waszyngtonowi w negocjacjach z Pekinem i Moskwą.
Według źródeł Washington Post pomysł wywołał gorącą dyskusję. Największy opór wyszedł ze strony National Nuclear Security Administration (NNSA), agencji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo amerykańskiego arsenału jądrowego. Przedstawiciele agencji nie udzielili komentarza prasie.
24 września 1996 z inicjatywy ONZ podpisano Traktat o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową. Umowa została ratyfikowana przez 169 państw, kolejnych 17 umowę podpisało, ale bez ratyfikacji (w tym Stany Zjednoczone). Aneks 2 umowy przewiduje wymaganą liczbę podpisów ze strony państw posiadających potencjał do produkcji broni nuklearnej. 8 z nich nie ratyfikowało umowy (w tym USA), uniemożliwiając jej wejście w życie.
Stany Zjednoczone przeprowadziły ostatni test broni jądrowej w 1992 r. Chiny zakończyły testowanie w 1996 r, Pakistan w 1998 r. Wedle oficjalnych danych, od tego czasu żadne mocarstwo jądrowe, z wyłączeniem Korei Północnej, nie prowadziły własnych testów.
Na dzień dzisiejszy 9 państw posiada własny arsenał jądrowy: Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Chiny, Wielka Brytania, Indie, Pakistan, Izrael i Korea Pólnocna. Łącznie około 14 900 głowic.

