„Tak jak w TVP Info od świtu do nocy jest Andrzej Duda, tak w TVN jest pewnie Rafał Trzaskowski od świtu do nocy.” – mowił Władysław Kosiniak-Kamysz w porannej audycji rozgłośni katolickich Siódma9.
Tajemnicze powiązania z Donaldem Tuskiem?
Kosiniak-Kamysz pytany był również o doniesienia tygodnika „Polityka”, w którym czytamy o „tajemniczych zobowiązaniach” wobec Tuska.
Nie padły żadne tajemnicze zobowiązania. Donald Tusk najpierw popierał Kidawę-Błońską, a teraz popiera Rafała Trzaskowskiego. Może jako szef EPL powinien jakiś dystans zachowywać
—przyznał.
Nie jestem na stałych łączach z Brukselą, ostatni raz rozmawialiśmy ze dwa tygodnie temu
—dodał.
Odnosząc się do sytuacji w mediach publicznych i zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego o likwidacji TVP Info, powiedział:
Widać skrajne upartyjnienie mediów publicznych, wazelina w „Wiadomościach” od rana do wieczora. To jest mechanizm działania partii władzy, której wszyscy jej nominaci, myślą co pomyśli i jak zareaguje Jarosław Kaczyński i do tego trzeba dostosowywać swoją reakcje
—mówił.
Czy zgadza się ze słowami wicepremiera Piotra Glińskiego, że media publiczne zawsze były upartyjnione?
Jako minister w rządzie PO-PSL tego nie odczułem, próbowałem chodzić do mediów i mówić o wielu sprawach, które wprowadzaliśmy, ale przestrzeni do tego nie było. Miałem być gościem w „Wiadomościach”, a w ostatniej chwili to odwoływano
—powiedział.
Jestem zwolennikiem tego, aby nie było powrotu do przeszłości, ale oddania telewizji organizacjom pozarządowym
Widzę ogromną potrzebę uleczenia mediów, bo choroba nienawiści jest ciężka i trzeba ją wyleczyć, ale unicestwienie nie jest rozwiązaniem
—podkreślił.
Szef PSL rozlicza się z sojuszem z Platformą Obywatelską
Pytany, kiedy spostrzegł, że Koalicja Europejska nie jest tym, co może zapewnić sukces Ludowcom, odpowiedział:
Zawsze wynik wyborczy daje ten najważniejszy argument do analizy i on pokazał, że w wyborach, gdzie partie opozycyjne idą na jednej liście, a to były wybory najłatwiejsze dla opozycji, okazało się, że to nie mobilizuje. (…) Nie było wspólnoty wartości, idei
—mówił.
Było ogromne oczekiwanie, aby spróbować połączyć siły. (…) Okazało się, że musi być skuteczny program, wspólnota wartości, idei i wspólnota celów
My to przegraliśmy, niektórzy próbują mówić, ze to był sukces, a moim zdaniem to była porażka
—podkreślił.
Czy Trzaskowski zna Polskę powiatową?
Na pytanie o słowa Grzegorza Schetyny, który kiedyś powiedział, że wyborów nie wygrywa się w Wilanowie, powiedział:
Zgadzam się. Wybory wygrywa się w całej Polsce, a nie tylko w wielkich ośrodkach miejskich
—zaznaczył.
Dopytywany na kogo mogą zagłosować wyborcy PSL w II turze wyborów, gdyby nie było w niej Kosiniaka-Kamysza, odpowiedział:
Część z nich z może wybrać kandydata opozycja, to dziś większy procent, a część wybierze Andrzeja Dudę, a część w ogóle nie pójdzie.
Im dalej od Warszawy, tym będzie Trzaskowskiemu trudniej. On jest kojarzony z polityką wielkomiejską, światopoglądowo, te decyzje symboliczne, że nie było udziału w spotkaniu przedświątecznym księdza, to one oddziaływują bardzo mocno na Polskę powiatową. Też znajomość tych problemów tych ludzi, nie jest taka bliska Trzaskowskiemu
—powiedział.
Sam jego start jest akcją ratunkową PO. Gdyby chcieli, żeby był prezydentem, to byłby kandydatem PO od grudnia
—zauważył.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że trwa medialna akcja, rugowania niektóry kandydatów z anteny.
Tak jak w TVP Info od świtu do nocy jest Andrzej Duda, tak w TVN jest pewnie Rafał Trzaskowski od świtu do nocy.
—przyznał lider Ludowców.
Na pytanie, czy szansą na jego sukces nie były wybory 10 maja, odpowiedział:
W tej kampanii było wiele zmiennych, były momenty, kiedy miałem kilu procentowe poparcie w lutym, później było lepiej, teraz jest próba zagrania na nowego kandydata, okej, zobaczymy co będzie za 2 tygodnie. Mniej manipulacji sondażami, więcej rozmów z wyborcami.
kk/Siódma9
