Ani Donald Tusk, ani Platforma Obywatelska nie są zdolni do racjonalnej oceny sytuacji i podporządkowania się regułom demokracji – ocenia w felietonie dla “Głosu” szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który pisze o kongresach programowych PO.
W felietonie dla “Głosu” Tygodnika Nowohuckiego szef klubu PiS odnosi się do zapowiedzi szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, który mówiąc o planach swojego ugrupowania na 2022 rok poinformował, że przygotowywane są kongresy programowe, a pod koniec stycznia odbędzie się pierwszy z nich.
“Czy to znaczy, że nie będzie już opozycją totalną, zajmującą się wyłącznie zwalczaniem wszystkiego, co proponuje Prawo i Sprawiedliwość? Czy zarzuci strategię +ulica i zagranica+, wyrażaną w ulicznych protestach i szczuciu na Polskę instytucji Unii Europejskiej” – pyta w tekście Terlecki. “Nic podobnego, ani Tusk, ani Platforma nie są zdolni do racjonalnej oceny sytuacji i podporządkowania się regułom demokracji. Ponieważ jednak dotychczasowe działania nie przyniosły rezultatu, a w sondażach PiS zachowuje znaczącą przewagę, myśli się nad tym jak skutecznie zamieszać ludziom w głowach” – napisał.
Dodał, że “po latach krytyki, że Platforma nie ma własnego programu, zaplanowano aż siedem +programowych kongresów+”, a “ich organizacją zajmie się Bartłomiej Sienkiewicz, poseł z drużyny Tuska, znany z tego, że dotąd żadnym politycznym sukcesem nie zdołał się wykazać”.
“Pierwszy z kongresów ma odbyć się w Łodzi w końcu stycznia, a jego hasłem będzie +odporne państwo+. Odporne na co? Na zapędy Platformy, żeby znów podnieść wiek emerytalny, zlikwidować 500 plus i trzynastą emeryturę, zamknąć większość szpitali (co obiecywał Grodzki, specjalista od życzliwego traktowania pacjentów), czy ograniczyć prawa katolików (co z kolei zapowiadał Nitras). Można sobie wyobrazić ten wulkan pomysłów jaki wybuchnie na kongresach Platformy, a także entuzjazm jej zwolenników, gdy się okaże, że Platforma ma coś do powiedzenia w sprawach gospodarczych czy społecznych. Z pewnością tak wybitni politycy jak Sienkiewicz sprostają temu zadaniu” – napisał szef klubu PiS.
W jego ocenie, “Tusk liczy na to, że kongresy programowe rzucą na kolana pozostałe partie opozycji i zmuszą ich liderów do podporządkowania się jego przywództwu”. “Wprawdzie w Platformie panuje zniechęcenie i zwątpienie w talenty Tuska, on jednak wierzy, że zmusi do udziału w przyszłej koalicji zarówno lewicę, jak i partię Hołowni (PSL już się nie liczy), co oznacza, że narzuci im za dwa lata tworzenie wspólnych list wyborczych. Wtedy Platforma zgarnie całą pulę mandatów, pozostawiając koalicjantom funkcję skromnych przystawek” – uważa Terlecki.
Według niego, “Tusk ostatnio stara się występować jako sprzymierzeniec +zwykłych obywateli+ licząc, że Polacy zapomną o czasach, gdy był premierem i gdy dobrze powodziło się wyłącznie bogatym”.
“Kongres w Łodzi, podobnie jak tzw. campus Trzaskowskiego sprzed kilku miesięcy, na pewno dostarczą tematów do kpin i żartów, nie należy jednak lekceważyć pomysłów Platformy, która usiłuje przekonywać, że niepodległe państwo jest Polakom niepotrzebne i powinni zdać się na łaskawą opiekę Unii Europejskiej, a przede wszystkim Niemiec. Bez względu na to, co zostanie przedstawione na siedmiu kongresach, totalna opozycja nadal uważa, że największą przeszkodą do zdobycia władzy, jest polski patriotyzm, przywiązanie do wiary i tradycji oraz mocne poczucie narodowej wspólnoty. Co jest prostą drogą do przegrania kolejnych wyborów” – napisał szef klubu PiS.
gb/ mok/pap
